Od 18.05.2018 do 25.05.2018 uczniowie klas: 5a i 5b przebywali na zielonej szkole nad morzem. Pobyt w Pogorzelicy był jednym z najwspanialszych przeżyć, jakie można sobie wyobrazić. Na miejsce przyjechaliśmy w piątek wieczorem, powitali nas uśmiechnięci pracownicy ośrodka i piękna pogoda.
Nastroje dopisywały wszystkim uczestnikom od samego początku pobytu. W sobotę czekało na nas wiele atrakcji. Tego dnia przeżyliśmy chrzest morski, podczas którego zostaliśmy wystawieni na trzy próby: szybkości, siły i smaku. Wieczorem zorganizowano wystrzałową dyskotekę z DJ-em. Marcel uczył nas tańczyć, podskakiwać i kręcić bioderkami. Bawiliśmy się wspaniale, o czym świadczą nasze uśmiechnięte buzie.
W niedzielę wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do Kołobrzegu. Tam czekał na nas pirat, który przygotował wiele konkurencji sprawdzających, czy poradzilibyśmy sobie na morzu. Jego humor i cięte riposty dały się we znaki niejednemu uczniowi.
Kołobrzeg to urokliwe miasteczko położone na Pomorzu Zachodnim u ujścia rzeki Parsęty. Niedzielny spacer uliczkami skąpanymi w słońcu okazał się nie lada atrakcją. Starówka, ratusz i bazylika, prezentujące styl gotycki, zachwycały prostotą formy i harmonią. Chłopcy byli pod wrażeniem samolotów i pojazdów wojskowych, które podziwiali w Muzeum Oręża Polskiego. Na koniec popłynęliśmy statkiem, aby złożyć hołd Neptunowi.
Kolejne dni były równie atrakcyjne. Lekcje odbywały się najczęściej na świeżym powietrzu, na łonie natury. Graliśmy w siatkówkę, piłkę nożną, minigolfa, korzystaliśmy z basenu usytuowanego na terenie ośrodka. Uczestniczyliśmy w lekcji tańca, podziwialiśmy pokazy cyrkowe i egzotyczne zwierzęta.
W czwartek zwiedziliśmy Świnoujście i Międzyzdroje. W Świnoujściu przeszliśmy krótką, ale wyczerpującą musztrę w Forcie Gerharda. Teraz już wszyscy pamiętają, która to lewa a która prawa strona. Międzyzdroje, miasto często odwiedzane przez aktorów i znanych ludzi, zachwyciło nas pięknym Molem i Promenadą Gwiazd. W Trzęsaczu poznaliśmy historię zabytkowego kościółka stojącego na klifie, a tak naprawdę ruin, które po nim pozostały. Często wędrowaliśmy do pobliskiego Niechorza, podziwialiśmy zachody słońca, kosztowaliśmy najlepszych na świecie gofrów z owocami, śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Niestety, nadszedł czas wyjazdu i musieliśmy pożegnać Pogorzelicę.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, że pobyt był cudowny, ale zdecydowanie za krótki.
Iwona Urbaś, Teresa Malczyk, Renata Kuzia